Cześć Koty!!! Mogę Wam dzisiaj napisać coś od siebie? Odnoście tego co mamy w nagłówku?
Byłam wczoraj po raz trzeci na koncercie ROOM 94, po raz trzeci w Poznaniu, po raz trzeci bawiłam się świetnie i po raz trzeci spotkałam cudowne osoby.
Czytając mojego bloga, wiecie, że nie mam swojego ulubieńca odnośnie wyglądu czy charakteru, którego bądź co bądź i tak nikt z nas nie zna... Nie mam ulubieńca ale zawsze niesamowity sentyment miałam do Kita. Mogłyście to zauważyć wszędzie. Kiedyś nawet napisałam post odnośnie tego, jak czasami fani zachowują się względem niego. Jeżeli chcecie sobie o nim przypomnieć, albo nawet skomentować to wrzucę Wam link na dole. Pisałam to sto lat temu moje słownictwo było niesamowicie ubogie, ale wszystko płynęło prosto z serca. Czasami naprawdę uważam, że ludzie są bardzo ograniczeni umysłowo, plotą takie głupstwa, bo przecież są ideałami spędzającymi całe dnie przed komputerem.
A więc, od początku.
Kit zawsze był dla mnie takim perfekcyjnym mężczyzną. I może to się Wam wydawać śmieszne, tak nawet mnie to śmieszy ale on naprawdę był przez bardzo długi okres czasu moim ideałem. Nie chodzi mi tutaj jedynie o wygląd. Przystojny, wysoki, ciemnowłosy, wytatuowany, czego chcieć więcej? Przyciągała mnie jego skromność i nieśmiałość, przynajmniej takie odnosiłam wrażenie widząc go na scenie czy pozna nią.
Kocham cały zespół, to nie podlega dyskusji ale Kita darzę niesamowitym uczuciem i szacunkiem.
Byłam na dwóch koncertach i po żadnym nie miałam okazji na nic innego niż usłyszenie ich ze sceny. Jak to mówią do trzech razy sztuka. Strasznie mnie to bolało, bo jadę do Poznania kawał drogi a chęć spotkania ich zawsze była czymś wielkim. Tak też było tym razem. Już pominę kwestię supportów, które były świetne! No Robbie... Robbie to Robbie, on nawet zapominając tekst jest tak przeuroczy, że można byłoby go zjeść (wiem, psychiczne). City Of Mirrors... WOW, wokalistka ma taką energię, że zarazi chyba każdego!
Po koncercie postanowiłyśmy poczekać na chłopaków. Najpierw wyszedł Robbie ale dopchanie się do niego graniczyło z cudem, ponieważ zaraz dookoła pojawiła się masa ludzi. Jak przyszli chłopcy zrobiło się luźniej, ale i tak nie zdążyłam zamienić nawet słowa, tym bardziej przytulić Robbiego. Tak jak napisałam wcześniej, tłumy zebrały się wśród chłopaków, nie było czym oddychać. Razem z Natalią zastanawiałyśmy się czy jest sens stać w tych kolejkach. Obie potem stwierdziłyśmy, że najpierw pójdziemy do Kita, było tam stosunkowo mało ludzi. Po jakiś 10 minutach stałam już przed nim. W tym czasie trzy razy podszedł do nas ich menadżer (to chyba był menadżer) i powiedział, że za dwie minuty się zbierają. Tak, a my byłyśmy przy pierwszym z chłopaków. Jak nadeszła moja kolej to tak rzuciłam się Kitowi w ramiona, że o mało go nie udusiłam. Tak strasznie się cieszyłam, ale po raz pierwszy trzęsły mi się ręce. Poznałam już kilku muzyków (dzięki Ci Boże) i zawsze staram się zachować spokój, bo wiem, że wtedy lepiej patrzą na ludzi ale przy Kicie ręce mi latały dosłownie wszędzie. Najgorsze było przede mną... Kit zapytał mnie jak się czuję, a ja zapomniałam języka w gębie, dosłownie. Mnie ogólnie ciężko zamknąć bo lubię mówić, dużo mówię, często nie na temat ale jedyne co powiedziałam przy Kicie to "I", wiem... Sama siebie zaskoczyłam tym jak próbowałam z tego wybrnąć. Kit zaczął się śmiać, rzucił "Okay, okay" i znowu mnie przytulił. Natalia zrobiła nam zdjęcia na których wyglądam jak totalny pasztet. Oczy przećpane, brak grzywki. No żyć nie umierać. Przestraszyłam się po tym zdjęciu, że Kit musiał mnie oglądać w takim stanie. Niestety nie udało nam się dorwać Seana nad czym niesamowicie ubolewam... Poszłam też do Deana i Kierana ale to co się tam działo to istna dzicz. Byli najbardziej oblegani, ale na szczęście się udało. Przytulałam ich i to jest najważniejsze. Nikt nas nie zrozumie, no nie dziewczyny? "Jarasz się tym, że go przytuliłaś? Przecież to... takie nic." Dla wszystkich to nic, a dla mnie to coś najważniejszego. Być może zdjęcia czy autografy zostaną na zawsze, ale myślę, że nic nie przebije naszych wspomnień. A dla mnie niesamowitym wspomnieniem będzie to, że mogłam ich wyściskać i po raz kolejny usłyszeć na żywo. Definitywnie kolejny z najlepszych momentów mojego życia.
Ps. już nie podkochuje się potajemnie w Kicie (chyba wyszło mi to na dobre)
Przecież to jest chodzący ideał.....
Post dotyczący Kita: http://chasing-thesummer.blogspot.com/2013/08/kit.html
Mój facebook, gdyby ktoś chciał napisać: https://www.facebook.com/patrycjabuclaw
Ostatni rozdział: http://chasing-thesummer.blogspot.com/2015/04/rozdzia-46.html
Buziaki, Patty :*
A więc popieram cię koncerty ich są zajebiaste byłam pierwszy raz ale tak mi sie podobało ze ..... trudno to opisać. Kit no uwielbiam go to jest taki nasz KitKat i już. Na koncercie w Łodzi Kit w ogóle się nie odzywał ( możliwe że zły dzień) ale i tak było super. Zazdroszcze ci że udało ci sie ich wyprzytulać ja nie stety nie dalam rady ale dzieki kolezance mam autografy przynajmniej na plycie. Kit jest moim ulubiencem i nie ma co go porywnywac do reszty zesoplu ktorych tez uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIĘ NAJMOCNIEJ NA ŚWIECIE ANCIA :**** ♥♥♥♥♥♥♥
Wiele osób mówi, że Kit jest ich ulubieńcem, więc nie rozumiem skąd ta niechęć do niego, czy komentarze odnośnie jego wyglądu o.O
UsuńA ja z kolei nie mam autografów a zdjęcia i przytulaski, które zapamiętam na bardzo długo :)
Dziękuję, też Was kocham <3
A ja niestety po raz drugi nie mogłam pojechać na och koncert, ale nadzieja umiera ostatnia, co nie?
OdpowiedzUsuńTak więc mam nadzieję, że będę na ich koncercie :)
Szczerze mówiąc, to przyznam się, że na początku najbardziej spodobał mi się Kieran (teraz też go lubię, ale wtedy było inaxzej, byłam młodsza i nie za bardzo patrzałam na ogół osoby, najbardziej na wygląd). ŻEB6 BYŁO JASNE, LUBIĘ WSZYSTKICH Z ZESPOŁU :D Jednak z czasem, gdy zaczęłam oglądać filmiki Kita i Deana(dalej słuchając ich muzyki oczywiście :)), i w ogóle inne filmiki z udziałem chłopaków (w tym Kita), to . . . no nic nie poradzę, że jakoś takoś Kita zaczęłam lubić bardziej i chyba postrzegam go w tem sposób jak Ty (przepraszam:'))
CHODZĄCY IDEAŁ *.*
Jeżeli to są głupoty co tu napisałam, to sorki, ale nareszcie mogę się tym podzielić z kimś, padło na Ciebie xD
P.S. Nigdy nie obrażałam Kita, bo od zawsze (czyli od czasu poznania ich) uważałam, że wszyscy są spoko w tej kapeli.
Nie było lepszych i gorszych.
Najpierw Kieran, ale z czasem tak wyszło, że Kit. Ti się już nigdy nie zmieni :')
P.S.(2) Jak zaczęłam czytać tego posta, to się popłakałam, no bo wszyscy byli na ich koncercie przynajmniej raz, a ja? Niestety :(
NDZIEJA UMIERA OSTATNIA :)
Buziaki xx
Przepraszam za błędy :')
Usuńteż nigdy nie byłam na koncercie, a 3 razy była okazja ;)
UsuńNie mam dostępu do internetu, wiec z anonima....
UsuńOczywiście, są zespołem, kochamy ich tak samo :) ale sentyment sentymentem ;) ja mam go do Kita ;*
Patty
ja kiedyś też w końcu pójdę na koncert!! ;D
OdpowiedzUsuńale rozumiem twoją radość, bo też ich spotkałam i mi udało się zamienić z nimi kilka słów ;) i pomimo, że po tym jak nagrałam ich jak mówili po Polsku i wgl okazało się, że to się nie nagrało to w pierwszym momencie byłam załamana swoją głupotą (nie umiem nagrać telefonem xdd), ale potem śmiałam się i ogólnie byłam bardzo szczęśliwa bo z nimi rozmawiałam :) nie ważne, że ich nie nagrałam, cieszy mnie bo mam to wszystko w głowie i pamiętam praktycznie wszystkie słowa i... i bardzo się rozpisałam ;) ale ja tak mam jak o tym mówię (chociaż tu pominęłam opis emocji i szczegółów jakie kto zrobił na mnie wrażenie ;P)
No i myślę że następnym razem nawet nie będę próbowała nagrywać (bo nie umiem xd), ponieważ to tylko przeszkadza i moim zdaniem lepiej jest się skupić na tu i teraz, bo potem fajniejsze są wspomnienia :)
Taaak, tez uważam, że wspomniana mają największe znaczenie :)
UsuńTy nie umiesz nagrywać, ale to nadal lepsze niż to, że ja nie potrafiłam mówić :D /Patty
haha ale mi ręce też strasznie się trzęsły, więc może dobrze że się nie nagrało bo na pewno nie byłoby prawie nic widać i tak ;P
UsuńUwierz, że mi ręce tez latały na wszystkie możliwe strony świata :D pisałam o tym wyżej ;) nikt nie wywarł na mnie takich emocji jak Kit i to, że mogłam się przytulić do każdego z chłopaków (prócz Seana co nadal mnie boli) /Patty
UsuńNastępnym razem na pewno przytulisz wszystkich ;)
UsuńPowiem szczerze, że mam taką nadzieję ;)
OdpowiedzUsuńA co u Was koty? :*
To ja Patty, haha :D
Usuń